Sanie lodowe - do ratownictwa lodowego

Kod produktu
keyboard_backspace keyboard_backspace

Sanie lodowe - do ratownictwa lodowego

Ilość sztuk
Dodaj do zapytania

 

Sprawdź warunki dostawy

 

Gwarancja najniższej ceny

Dane techniczne

Waga
32 kg
Wymiary
354,5 cm x 64 cm x 57,5 cm

Dla kogo?

Sanie lodowe do ratownictwa lodowego zostały stworzone dla służb ratunkowych prowadzących działania na wodzie bądź lodzie.

Cechy charakterystyczne:

Sanie do ratownictwa lodowego są pływającym, nowoczesnym urządzeniem ratowniczym, którego koncepcja opiera się o wieloletnie doświadczenia ekip ratowniczych w krajach skandynawskich, a konstrukcja opracowana została przy współpracy z grupami ratownictwa technicznego Państwowej Straży Pożarnej.

Kadłub sań posiada płozy ślizgowe, zbudowany jest z kompozytów poliestrowo-szklanych z dodatkiem włókna węglowego. Ma on budowę komorową, a trzy hermetyczne komory wypornościowe usztywnione pianką poliuretanową, powodują jego niezatapialność.

W tylnej części kadłuba, umiejscowione są dwa uchwyty metalowe do prowadzenia sań przez ratownika, oraz zaczep do mocowania liny asekuracyjnej. W części środkowej kadłuba znajduje się okular umożliwiający ratownikowi poszukiwanie obiektów podwodnych. Ukształtowanie jego brzegów, dopasowane do kształtu twarzy, minimalizuje refleksy świetlne.

W przedniej części sań znajdują się dwa uchwyty metalowe, a wzdłuż brzegów sań szereg uchwytów taśmowych. Uchwyty te ułatwiają wciąganie się ratownika na sanie oraz utrzymanie na nich w czasie transportu. W środkowej części znajduje się pas asekuracyjny do zabezpieczenia poszkodowanego przed wypadnięciem.

Na górnej powierzchni kadłuba, umiejscowione są gniazda, w których znajduje się, zabezpieczone taśmą z rzepami, standardowe wyposażenie ratownicze:

  • rzutka ratownicza
  • bosak teleskopowy z końcówką ze stali nierdzewnej
  • wiosła składane z piórami okutymi kształtką miedzianą
  • bęben z liną asekuracyjną (100 mb.) zakończony kauszą, na stojaku
  • 2 czekany do odpychania się po kruchym i łamliwym lodzie
Komentarze (0)